Rozdział 9
Oczami Ness
-Dziękuje wam.I masz racje nie potrzebuje go.Mogę być szczęśliwa bez niego.Do cholery przecież jestem Renesmee Carlie Swan!!!Ja się nie poddaje-powiedziałam bojowym głosem.Wszyscy zaczęli się uśmiechać i zapadała cisza.W tedy sobie coś przypomniałam.........W tedy sobie przypomniałam że ma lecieć "Gdyby Jutra Nie Było" Akurat kiedy włączyłam odpowiedni kanał była ta scena.
-Ness.Błagam tylko nie to!-powiedzieli chłopcy z mojej rodziny.
-To jest piękne!-powiedziała Ag a Bella jej przytaknęła.
-Shhh....-powiedziałam.Przy tej scenie zaczęły kapać mi łzy.Nie mogłam się powstrzymać.Cullen'ówny też miały zaczerwienione oczy jak ja,Mama i Ag.Chłopaki tylko wzdychali i patrzyli na nas. Ostatnia scena mnie dobiła ,płakałam jak małe dziecko.
-Oj już się uspokójcie.Baby-powiedział Chris za co dostał poduszką ode mnie.
-To my będziemy się już zbierać-powiedział Carlisle.
-Nie.Jak chcecie możecie z nami zostać pogadamy sobie itd.-powiedziała Ag.
-No nie wiem-Powiedziała Esme.
-Prosimy!-powiedziała Bella.
-No dobrze.Ale kiedyś wy zostaniecie u nas ok?
-Ok-zgodziła się mama.Ja przesiadłam się,i już siedziałam koło Bena.Oparłam się o niego , a on uśmiechnął się do mnie.Słyszałam jak o czymś gadają ale nie obchodziło mnie to,ponieważ czułam ból w ręce.Kiedy na nią spojrzałam zauważyłam małą kropkę.Wyglądała tak jakby ktoś wpił mi strzykawkę w rękę.
-Ag....-nie dane mi było powiedzieć czegoś jeszcze po krew zaczęła lać się z moich ust.Wszyscy spanikowani zaczęli patrzeć na mnie.Po chwili widziałam już tylko ciemność......
Oczami Chrisa
-Ag......-usłyszałem Ness,jednak po chwili poczułem zapach jej krwi.Automatycznie spojrzałem w jej stronę.Krew lała się strumieniami z jej ust.Ag już po sekundzie była przy niej,nagle Ness błysnęła białkami i zamknęła oczy.Jej serce zwalniało.-Boże!!!Agnes ZRÓB COŚ!!!krzyknąłem.
-Nie mamy krwi!Muszę przetoczyć jej krew!
-Polecę coś szybko upolować!-powiedział Ben.
-Musi to być krew ludzka!-krzyknęła Ag.Moja mama siedziała i patrzyła na Ness zamglonymi oczami.Wszedłem do jej myśli na chwile.Nic pustka!
-Carlisle!My chyba mamy 0Rh- w domu.Prawda?-zapytał się tata.
-Tak!Trzeba po nią biec!I to szybko!-powiedział lekarz.-Ja pobiegnę!-zgłosiłem się-Tylko tato pobiegniesz ze mną bo nie wiem gdzie jest wasz dom.W końcu jesteśmy najszybsi po Ness.
-Masz rację!To dalej!-krzyknął Carlisle.Wybuegliśmy.Mam nadzieje że Ness da radę wytrzymać jeszcze chwile.....
Oczami Edwarda
Moja córka właśnie walczy o życie.Razem z moim synem biegniemy po krew dla niej.Musi się udać.Ona nie może teraz odejść jest jeszcze za młoda i dopiero ją poznałem.Boże jeśli naprwadę istniejesz,nie pozwól Ness umrzeć.Oczami Agnes
-Dalej Ness!Nie poddawaj się!Walcz do cholery!!!-krzyczałam do niej-Cholera!Bello choć musisz do niej mówić,ja muszę obejrzeć jej ciało.Prawdo podobnie ta szuja Laurent jej coś wstrzyknęła.Idiota!-Bella po chwili była już przy mnie.Carlisle starał się mi pomagać.Reszta Cullen'ów siedziała w salonie kiedy my walczyliśmy o życie Ness w moim gabinecie.-Do CHOLERY!!!GDZIE ONI SĄ NESS ODCHODZI!!!-krzyczałam wściekła.Ness była dla mnie jak córka-Błagam!WALCZ!.......
Oczami Belli
-Dalej Ness!Dasz radę!pamiętasz co nam obiecałaś?Że nigdy się nie poddasz!Proszę cię Nessie!Córeczko nie zostawiaj mnie i Chrisa!Błagam!!!!-słyszałam jak jej serce powoli zwalnia-Ness!!!!!!!!!-w tym momencie Chris i Edward wpadli do gabinetu.Dzięki Bogu!!!!Agnes już zaczęła przetacza krew.-Bello.Chris.Edwardzie.Carlisle. Wyjdźcie z tond.Przyjdziecie jak przetoczę krew.-powiedziała Ag.
-Nie ja zostaje!-powiedziałam twardo.
-Chris.Wyprowadź ją z tond-poleciła Ag Chrisowi.
-Mamo choć!-powiedział nie ruszyłam się z miejsca-Mamo!Ness by nie chciała żebyś na to patrzyła.Choć-Ma rację Nessie by tego nie chiała dlatego wyszłam zaraz za Carlisle'm.Gdy byłam na dole Alice rzuciła się by mnie przytulić.Odwzajemniałam uścisk.
-Błagam nie zostawiajcie mnie już nigdy więcej-wyszeptałam jej do ucha.Poczułam jak moje oczy staja się nie przyjemnie suche co oznaczało że płacze.
-Nigdy cię już nie zostawimy-przyrzekła mi.

.










